Robisz plany w biznesie, które mają dać Ci wygodne życie, a Twoja głowa wyrzuca Ci negatywne myśli, które mówią, co będzie, gdyby Ci się nie udało bądź inne tego typu narracje? 

 

W momencie kiedy planujesz i masz błędne lub złe wcześniejsze doświadczenia w tym samym wymiarze - na przykład kiedy postawiłeś sobie konkretne cele sprzedażowe firmy, a ta sprzedaż nie wyszła, była dużo niższa niż Twoje założenia - to automatycznie Twoja głowa podpowiada Ci: “Czy to się uda?”, “Czy ja będę w stanie to robić?” bądź masz myśli, które wątpią w to, że będzie to realne? A może masz na przykład złe doświadczenia z pracownikami - zrekrutowałeś kogoś, kto się totalnie nie sprawdził, kto zmarnował sporo Twojego czasu i może też spory kapitał, który zainwestowałeś w jego pensję - i w tym momencie obawiasz się przed zrekrutowaniem kolejnej osoby, żeby ten sam scenariusz się nie powtórzył; a nawet jeżeli rozpocząłeś ten proces, to z tyłu ten głos cały czas się odzywa?

 

Pierwsza rzecz, którą chciałabym, żebyś zrobił, to będzie coś, co pomoże Ci zobaczyć, jaki jest w ogóle schemat myślowy Twojej głowy. Pamiętaj bowiem, że nasz umysł - jako część naszego bytu - żyje sobie trochę swoim życiem. I okazuje się, że nawet 90% myśli, które masz danego dnia, powtarza się w kolejnych dniach. Im dłużej się one powtarzają, głowa sama Ci je wypluwa, tym mocniej utwierdzają Cię one w przekonaniu, że tak naprawdę będzie. I potem takie rzeczy faktycznie się materializują i realizują - bo nasze czyny, nasze działania i wszystkie okoliczności do tego zmierzają.

 

W pierwszej kolejności to, co warto zrobić, to przede wszystkim zacząć obserwować, co ta głowa, ten głos wewnętrzny do nas mówi. Najlepiej mieć jeden notatnik - w formie wirtualnej bądź pisemnej, jak wolisz. Uważam, że akurat w tym przypadku warto mieć pod ręką cały czas jedno miejsce, w którym szybko można coś zapisać. Jeżeli wolisz pisać fizycznie, to po prostu pisz fizycznie; jeżeli digitalowo, czyli w formie online’owej, to online’owo. Rób to świadomie kiedy widzisz, że taka myśl się pojawia. Zatrzymaj się w swojej głowie i zapisz to. Potem zobacz, ile razy w ciągu dnia ta myśl do Ciebie powraca. I jaką ma częstotliwość nie tylko jednego dnia, ale również w kolejnych. 

 

Warto też patrzeć nie tylko na tę jedną myśl, ale na wszystkie następne, które w ciągu dnia się pojawiają. W ciągu jednej minuty masz ich ogromną ilość i zazwyczaj tak naprawdę sama obserwacja daje Ci już dużo wniosków na temat takiej jakości narracji, którą ma Twój głos. To, co warto zaobserwować, to czy ta narracja, którą w sobie masz, jest bardziej wspierająca, czyli czy to jest narracja w trybie pozytywnym co do tych rezultatów, do których jesteś w stanie doprowadzić daną akcją; czy raczej jest to narracja, która mówi, że nie uda Ci się to, pewnie będzie z tym jakiś problem, czyli taka narracja, która raczej jest taka oddolna, ciągnąca w bardziej pesymistyczne scenariusze, które mogą się wydarzyć? Sama obserwacja da Ci już bardzo dużo wniosków i pozwoli Ci zauważać pewne schematy myślowe, które w Twojej głowie się pojawiają. 

 

W ten sposób dochodzimy właśnie do drugiego kluczowego kroku w tym procesie - mianowicie zrozumienia, na co się programujesz. 

 

Podam Ci przykład jednego z przedsiębiorców, który jest w moim otoczeniu i który systematycznie już od kilku lat, budując swoją firmę, bardzo często wymienia pracowników. To nie jest duża firma (bo kilkuosobowa), ale co chwilę osoba, która przyjdzie, wytrzymuje trzy, może cztery miesiące i z tej firmy de facto odchodzi. Jest wiele czynników, które na to wpływają, ale jednym z nich jest również mocne niezadowolenie pracodawcy z tych osób. I tak naprawdę sam realnie też ma na to wpływ, ale jego myśli są już takie, że znowu za chwilę coś będzie nie tak, że znowu za chwilę ktoś coś źle zrobi. A z takim założeniem, rozpoczynając współpracę z daną osobą, ciężko jest ją tak prowadzić i tak pomóc jej wystartować w tej nowej roli, żeby faktycznie miała dobre wyniki i żeby nawet jeżeli ma jakieś dziury kompetencyjne, to była w stanie je nadrobić przy odpowiedniej współpracy i założeniu, że faktycznie się to uda. 

 

Nie wchodzę w polemikę na temat tego, czy dana osoba ma dobry potencjał, czy nie, bo to jest oddzielna kwestia. Natomiast ta część związana z oczekiwaniami tego przedsiębiorcy jest już z góry założeniem, że za chwilę coś będzie nie tak, bo te X wcześniejszych doświadczeń wyrobiło w nim takie przekonanie i taki sposób myślenia, który bazuje po prostu na wcześniejszych doświadczeniach.

 

Popatrz więc na te wszystkie zapiski, które będziesz robił w swoim notatniku - które z myśli najczęściej Ci się pojawiają? Które powracają bardzo często do Ciebie? I co one realnie oznaczają z perspektywy Twoich realnych działań czy wynikowych Twoich działań na co dzień - czy to w biznesie, czy nawet w życiu prywatnym? Bo zaobserwujesz, że to tak naprawdę dotyczy wszystkiego. Jak zaczniesz patrzeć, jaką masz tendencję w narracji, to zadaj sobie pytanie: “Jak to się objawia? W jaki sposób faktycznie te mechanizmy jestem w stanie zauważyć w sytuacjach, okolicznościach, w tym, co się wydarza w moim życiu każdego dnia?”. Zauważysz, że jest dosyć dużo spójności pomiędzy tymi myślami. Nazywam to programowaniem swojej głowy, potocznie mówiąc “ryciem baniaka” - ale można sobie go dobrze ryć, albo można go sobie źle ryć, brzydko mówiąc.

 

Pamiętaj więc de facto o tym, że ta narracja, którą sobie powtarzasz cały czas w swojej głowie, bezpośrednio wpływa na to, co potem dzieje się w rzeczywistości. Także na to, jakie okoliczności Ciebie spotykają, jak również na sposób, w jaki podejmujesz decyzje oraz w jaki działasz. Jak już to sobie rozpiszesz, pozaznaczaj to, co się powtarza. Przeanalizuj to i zobacz, co to oznacza z punktu widzenia Twojego życia, okoliczności, sytuacji, akcji, które mają miejsce. 

 

Trzecia rzecz, którą potrzebujesz sobie uświadomić w momencie kiedy myślisz o tym, jak Twoja głowa wpływa na Twoją rzeczywistość, to jest coś, co miałam okazję przeczytać w książce Johna Kehoe’a, którą bardzo mocno Ci polecam. Autor ten napisał bardzo dużo książek, ma taki swój program flagowy - Mind Power, czyli siła umysłu, którą jesteśmy w stanie zarządzić. I posługuje się on bardzo fajnym zdaniem - “Nie jesteś swoimi myślami”. Czyli tak naprawdę z Twoim umysłem, czyli tą Twoją narracją, tym Twoim podświadomym głosem, który do Ciebie cały czas mówi, jest trochę tak, jak na znanym nam obrazku, gdzie mamy aniołka i diabełka - jeden na jednym, drugi na drugim ramieniu, które ze sobą rozmawiają. I to jest narracja, którą Ty wewnętrznie słyszysz. I de facto ten głos jest trochę takim, jak ja to nazywam, rozwydrzonym dzieckiem - czyli on wcale się Ciebie do końca nie słucha, jeżeli Ty nie zaczniesz nim zarządzać. John Kehoe bardzo fajnie porównuje nasz umysł do treningów fizycznych. Jeżeli chcesz, żeby Twoje ciało wyglądało dobrze i chcesz mieć dobrą kondycję fizyczną, to musisz wykonać codziennie określoną liczbę treningów, ćwiczeń. Nie robić to raz przez miesiąc i potem na całe życie Ci to zostanie, tylko realnie potrzebujesz cały czas nad tym ciałem pracować. Tak więc raz rytm, w który wejdziesz, powinien być utrzymany, aby utrzymać dobrą kondycję i siłę fizyczną. I dokładnie tak samo jest z Twoim umysłem. 

 

Jak zrozumiesz, że Twój umysł i Twoje myśli nie są Twoją rzeczywistością, a swoją rzeczywistość faktycznie jesteś w stanie zacząć zmieniać, zarządzając swoimi myślami i realnie je ćwicząc (czyli w momencie kiedy zaobserwujesz z punktu pierwszego to, w jaki sposób sam do siebie mówisz, czyli jakie masz narracje, które bardzo często są efektem naszych przekonań; później zauważysz, w jaki sposób one się codziennie powtarzają i co się najczęściej powtarza, a także jak to wpływa de facto na to, co się dzieje w Twoim życiu) - to następnie, mając tę świadomość, jesteś w stanie jeszcze zacząć to odwracać, czyli zacząć budować nowe myśli, nowy sposób narracji, który będziesz nakładał na ten, który miałeś do tej pory, czyli będziesz go szybko ze sobą wymieniał.

 

Możesz to zrobić na kilka różnych sposobów. Za chwilę opiszę Ci jeden z nich, który według mnie najmocniej działa. Natomiast faktycznie kiedy zrozumiesz to zdanie: “Twoje myśli nie są Twoją rzeczywistością” (czyli te, które same przychodzą Ci do głowy na podstawie przeszłych doświadczeń, przekonań czy zachowań osób, wśród których się wychowywałeś czy z którymi spędzałeś czas), to zrozumiesz, że jesteś w stanie odłączyć to, co w tym momencie umysł do Ciebie mówi i zacząć tak jakby programować go na nowo, według tego, co chcesz, żeby było.

 

I w ten sposób taką jedną z taktyk - czyli czwarty punkt w tym całym procesie - którą bardzo mocno Ci polecam (sama ją stosuję na co dzień), jest to, że kiedy zauważysz, że Twoja głowa “wypluwa” Ci jakąś obawę, jakąś negatywną czy niewspierającą Ciebie myśl, powiedzmy, że sobie myślisz: “Boże, czy ja sobie dam radę finansowo, czy będę w stanie zapłacić te wszystkie rachunki?”, to zamiast tego to, co robisz, to po pierwsze: masz tę świadomość, czyli samoświadomość tego, że ta myśl się w ogóle pojawiła. Po drugie: zastępujesz tę myśl myślami będącymi dosłownie po drugiej stronie bieguna. Czyli jeżeli myślisz: “O Boże, czy ja sobie dam radę, czy zapłacę te wszystkie rachunki i będę miał takie koszty na koniec miesiąca”, to zastąp to tym, co rezonuje z Tobą Twoimi słowami, na przykład zdaniem: “Świetnie radzę sobie finansowo. Pieniądze płyną do mnie każdego dnia z oczekiwanych/nieoczekiwanych źródeł” - i masz już de facto zdanie, którego nie wystarczy raz sobie powtórzyć, żeby sytuacja się zmieniła. Nie, to tak szybko nie działa. Ale może dosyć szybko zadziałać, jeżeli utrzymasz systematykę, czyli np. przez 5 minut, skupiając się na tym, powtarzaj sobie w swojej głowie właśnie odwrócenie tej myśli. Powtarzaj to sobie przez 5 minut. Jeżeli kolejny raz ta myśl Ci wyskoczy, na przykład za kilka godzin czy kolejnego dnia, to znowu przez 5 minut powtarzaj sobie tę myśl, która jest po drugiej stronie barykady - czyli tę pozytywną, tę wspierającą, a nie ujmującą. 

 

I być może jeszcze 10 czy więcej razy ta myśl do Ciebie wróci, ale jeżeli będziesz utrzymywał powtarzanie tej myśli, która jest po drugiej stronie barykady przez te 5 minut i cały czas, że tak powiem, “wałkował” to w swojej głowie, to Twoja głowa zacznie zmieniać ten schemat myślenia, zacznie tak naprawdę powoli przechodzić z miejsca, w którym była: “O Boże, czy ja sobie dam radę?”, do miejsca, które ma nastawienie na rozwiązanie i które zaczyna myśleć perspektywą rozwiązań. 

 

To jest jedna z najmocniejszych taktyk, którą na co dzień wykorzystuję, która bardzo mocno mi pomaga i która niejednokrotnie bardzo mnie zaskoczyła pod tym względem, jak szybko rzeczy potrafią się odwracać i pojawiają się okoliczności wokół mnie, które sprzyjają zrealizowaniu konkretnego planu, który sobie postawiłam.